sobota, 24 marca 2012

Brunetka wieczorową porą czyli kolejna odsłna/zasłona osobowości Karoliny M.

Trzeba być niezwykle piękną kobieta (tak jak ja), żeby każdy kolor włosów pasował do rysów twarzy i żaden z nich nie zniszczył wewnętrznego uroku osobowości Karoliny M. Czuje się wspaniale jako brunetka, nie błyszczę się na ulicy tak jak to było w rudych i nie wołają na mnie: ej Ruda ...... To cudne ile człowiek może zrobić aby ukryć się na chwile przed spojrzeniem innych, schować się za maskę powszechności, powszedniości i anonimowości. Zawsze lubiłam blask neonów, i jestem raczej egocentrykiem, aż tu nagle przyszła chwila kiedy zachciało mi cię żyć dla siebie bez blasku i efektowności . Napisze tylko tyle to jest bardzo przyjemne !!!!!!!! choć bardzo wyraźne i w żadnym wypadku nie jest mdłe ....

1 komentarz: