poniedziałek, 22 września 2014

Co oznacza poddać się ? Poddać się to przyjąć mandat za niewłaściwe parkowanie nie ironizując, nie kicając jak pajac z prośbą o ułaskawienie , nie licząc na nic. Trwać w obserwacji świata i dziwnego Pana, który skrywa się  w zaciszu swojego auta z migającą gwiazdą na dachu, żeby nie patrzac Ci w         oczy wypisać mandat wymieniając z kolegą uwagi na temat tego, czego ja nigdy nie będę mogła zobaczyć.
Poddać sie to zabrąć ze skarbonki pieniądzę, potem pojaechać na pocztę i patrząc na Panią w okienku dać się zwieść wrażeniu, że ci zaufała bo nie miałaś dwa złotę na opłatę mimo tego, że mandaty są z niej z wolnione. W swym zaufaniu nie wydała ci dowodu wpłaty, tak żebyś potulna jak pies wróciła z dwu złotową monetą w pysku i odebrała co swoję. Zaufanie polegające na wybraniu lepszej opcji z dwóch złych bo gdyby nie przyjeła opłaty musiałaby anulować tranzakcjie a to trudne i wymaga myślenia a po co mysleć lepiej pognać klienta ruzgą niech sprintem zapieprza po brakującą kasę.
Poddać się to zrezygnować z wyrażania swojego zdania to rezygncja oczekująca na bieg wydażeń.
Zwycięstwo to obserwacja, zwycięstwo to zwyciąstwo w bitwie z własnymi nerwami i przeświadczeniem, że świat się zawalił, zwyciąstwo to myśl, że nic się nie stało to wolność w odwadze stawania przed sobą samym , to wreszcie pogarda dla bezduszności sytemu, czymkolwiek by on nie był, a który nakazuje każdej z tych jednostek ragować tak jak by tego nie chceili w sposób sobie obcy, intruzowy, beznamiętny , polegający na zmuszaniu się  do wykrzesania z siebie nienawiści, której w sobie nie mamy.
Zwycięstwo to po tym wszyskim , kilka stron dobrej książki w fotelu, kubek soku wiśniowego na ciepło i kontynuacjia, życia... bo cóż się takiego stało nic... tylko tyle, że wspaniale jest o tym myślec i już rano być innym człowiekim tylko dlatego, że świat nie był większy nad jednostkę i indywidualność, ktorej nigdy nie jest w stanie stłumić żaden system, nakazy zakazy i  przymus przestrzegania sygnałów i znaków drogowych na drodze wytyczonej przez kogoś innego, którą prawie nigdy nie chadzamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz